Początek września to gorący okres nie tylko dla uczniów. To także czas wytężonej pracy dla bibliotekarzy. We wrześniu bowiem odbywa się jedno z największych bibliotecznych świąt w roku, a mianowicie Narodowe Czytanie.
Jest to doskonała okazja do promowania literatury polskiej i pokazywania jej piękna. Jest to szczególnie ważne, gdyż lekturę Narodowego Czytania rokrocznie stanowi dzieło któregoś z wybitych polskich autorów. Na przestrzeni lat czytane były m.in. Quo Vadis Henryka Sienkiewicza, Wesele Stanisława Wyspiańskiego, czy Balladyna Juliusza Słowackiego.
Jak widać po tytułach Narodowe Czytanie to doskonała okazja do kontaktu społeczności lokalnej z literaturą polską. I to tą z najwyższej półki. Dlatego warto wziąć udział w tym święcie i wspólnie z czytelnikami przybliżyć treść klasyki polskiej literatury. Tym bardziej, że wiele osób miała z nią styczność po raz ostatni w latach szkolnych.
Kalendarz bibliotecznych wydarzeń jest bardzo napięty. Jest wiele okazji do tego, aby zapraszać użytkowników do biblioteki. Jest jednak pewien okres, który pod względem liczby zajęć jest odrobinę spokojniejszy. Chodzi o wakacji.
W tym miejscu odezwą się prawdopodobnie wszyscy pracownicy filii dla dzieci i młodzieży. Dla nich wakacje to wcale nie jest spokojniejszy okres. To czas wytężonej pracy i realizacji zajęć (często nawet codziennie).
Okres wakacji jest doskonałym czasem, aby przygotować się do Narodowego Czytania. Należy go dobrze wykorzystać. Tym bardziej, że jest to także okres urlopów bibliotekarzy i czynnik ten należy wziąć pod uwagę planując pracę.
Narodowe Czytanie to ogólnopolskie wydarzenie, w które rokrocznie aktywnie włącza się para prezydencka. Nie tylko zachęcają oni do wspólnego czytania, ale sami sięgają po dzieło i po prostu je czytają.
Niestety jest to wydarzenie, które promowane jest w telewizji ogólnopolskiej jedynie w weekend, w który odbywają się główne uroczystości. Nie zmienia to jednak faktu, że powinniśmy promować wydarzenie w lokalnych mediach. Nie tylko naszych bibliotecznych, ale także w lokalnej prasie, radio czy telewizji.
I tu doskonale sprawdzi się wcześniejsze przygotowanie. Już na początku wakacji możemy bowiem przygotować materiały promocyjne, ulotki, plakaty, może zakładki do książek i w ten sposób informować o wrześniowym wydarzeniu. Będzie to o tyle istotne, iż w lipcu i sierpniu często w bibliotece pojawiają się „wakacyjni czytelnicy” – osoby, które pakują książkę do plecaka i wyruszają z nią na urlop. Może ktoś z tej grupy zainteresuje się Narodowym Czytaniem.
Ponadto umieszczanie informacji o wydarzeniu w lokalnej prasie pozwoli przyzwyczaić mieszkańców do akcji. Zdecydowanie większe prawdopodobieństwo związane jest z zobaczeniem informacji, gdy pojawi się ona 3 razy niż, gdy pojawi się tylko raz. Mówiąc o lokalnych mediach musimy także pamiętać o cykliczności ich wydawania. Niektóre z nich na okres wakacyjny także zawieszają swoją działalność, inne są tygodnikami, a jeszcze inne dwutygodnikami.
Narodowe Czytanie to jedno z tych wydarzeń, które w swoim głównym założeniu nie jest trudne do przygotowania. Należy bowiem tylko zaprosić społeczność lokalną i wspólnie przeczytać ogłoszone dzieło. Nic trudnego.
Warto jednak do tego czytania dorzucić coś jeszcze. I tu z pomocą przychodzi kreatywność bibliotekarzy. Tym „czymś jeszcze” może być dosłownie wszystko. Ważne jest tylko to, aby wpasować to w klimat lektury.
Zaaranżujmy bibliotekę na miejsce z epoki, z której pochodzi dzieło. Zaproponujmy tańce. Może współpraca z kołem gospodyń wiejskich i przygotowanie potraw opisanych w dziele. Możliwości jest mnóstwo, a w każdej społeczności lokalnej drzemie potencjał, który warto w tej sytuacji wykorzystać.
W poszukiwaniach innowacyjnego podejścia do przygotowywania i promowania Narodowego Czytania mamy pewne ograniczenia. Związane są one przede wszystkim z czasem i finansami. Często przeszkodą są także możliwości lokalowe. Bibliotekarze potrafią jednak znaleźć rozwiązanie na każdy problem.
Problemy lokalowe można rozwiązać w bardzo prosty sposób. Wystarczy wyjść poza mury biblioteki (zwłaszcza, gdy jest ona niewielka). Przygotowanie Narodowego Czytania w przestrzeni miejskiej, na łonie przyrody pokaże, że bibliotekarze potrafią stworzyć klimat, który oddaje treść lektury. Poza tym to także doskonała okazja pokazania działalności biblioteki. Wyjście na zewnątrz pozwoli dotrzeć do osób, które nie przychodzą do książnicy.
Problemy finansowe to duże utrudnienie, ale nie jest to kłopot, z którym nie można sobie poradzić. Zawsze można bowiem przygotować coś własnym sumptem. Samodzielnie przygotować plakaty i ulotki, zadbać o dekoracje i oprawę. Można także nawiązać partnerstwa, które pomagają bibliotekom w różnych sytuacjach. I tak np. pracownicy zakładu gospodarki komunalnej mogą przygotować miejsce, przywieźć krzesła, stoły, ewentualnie namioty. Dom kultury, teatr, opera mogą dysponować strojami. Niech osoby czytające lub chociaż bibliotekarze włożą stroje z epoki, z której wywodzi się dzieło.
Kwestia czasu? Wystarczy tylko odpowiednio wcześnie rozpocząć planowanie i realizację, a problem sam się rozwiąże.
Narodowe Czytanie to duże wydarzenie. Warto, aby nad jego przygotowaniem i właściwą realizacją pracował cały zespół bibliotekarzy. Kluczowe będzie jednak wyznaczenie lidera, osoby, która będzie wszystkim zawiadywała i koordynowała pracę. Osobą tą wcale nie musi być dyrektor. Co więcej osobą tą wcale nie musi być osoba, która jest najbardziej zaangażowana w pracę.
Dobrze, gdy koordynatorem będzie osoba, która potrafi łączyć ze sobą różne zadania. Dobrze orientuje się w przestrzeni miejskiej. Potrafi szybko rozwiązywać problemy i dobrze radzi sobie z szybkim podejmowaniem decyzji w złożonych sytuacjach.
Rolą koordynatora jest czuwanie nad sprawnym przygotowaniem i przebiegiem wydarzenia. To lider pilnuje terminów realizacji poszczególnych etapów prac. To on kontaktuje się z partnerami i zaangażowanymi podmiotami. To on wskazuje co i kiedy powinno zostać zrobione. Ważne, aby w tym miejscu zaznaczyć, że to dyrektor biblioteki powinien wyznaczyć takiego lidera i oficjalnie przydzielić mu tę rolę.
Nic tak nie przyciąga uwagi w małych społecznościach, jak udział lokalnych władz. W sołectwach, wsiach, małych miastach, sołtys, burmistrz, radny, to osoby, które są znane. Warto wykorzystać ten potencjał i zaprosić ich do współtworzenia wydarzenia. Wspólne czytanie to jeden aspekt.
Drugim równie ważnym są działania promocyjne. Dlaczego nie zaangażować lokalnych władz w promocję Narodowego Czytania. Niech w dwutygodniowym okresie poprzedzającym akcję każdy z radnych przeczyta fragment lektury i zaprosi do udziału w wydarzeniu. Zwieńczeniem nich będzie fragment przeczytany przez burmistrza i jego osobiste zaproszenie.
Dobrze jest też wykorzystać kanały komunikacyjne lokalnych władz. Profil urzędu miasta na Facebooku prawdopodobnie lubi więcej osób niż profil biblioteki. Dlaczego informacja o Narodowym Czytaniu nie miałaby się tam ukazać?
Naturalną rzeczą jest to, że na początku realizacji nowego zadania jesteśmy pełni entuzjazmu i zapału do pracy. Pozytywna energia sprawia, że planujemy wszystko na dużą skalę, z rozmachem i pompą.
Z czasem przychodzi jednak szarość dnia codziennego. Plany nie do końca zostają realizowane, ponieważ nie uwzględniono w nich np. choroby pracownika lub jego dziecka. Poza tym przy organizacji wydarzeń często pojawia się pewien paradoks. Im bliżej realizacji zadania tym więcej prac mamy do wykonania. Wtedy ujawniają się wszystkie drobiazgi, które trzeba zrobić.
Dlatego tak ważne jest dobre i przede wszystkim wcześniejsze zaplanowanie wszystkiego. Wiąże się z tym także stawianie sobie realnych celów. Sytuacją idealną jest ta, w której stawiamy sobie ambitne, ale możliwe do realizacji zadania. Zwłaszcza, gdy pracujemy w mniejszym zespole i nie będzie możliwości przesunięcia realizacji zadania na inną osobę.
Przygotowanie Narodowego Czytania to nie lada wyzwanie. Zwłaszcza, gdy wychodzimy poza schemat samego czytania. Nie możemy jednak zapominać, że główną ideą tego święta jest promocja literatury polskiej. To o nią w tym święcie najbardziej powinniśmy zadbać.
Wszelkie dodatki, scenografia, stroje, wyposażenie to tylko elementy, które mają uatrakcyjnić przekaz. Oczywiście są one ważne i dopełniają całościowego obrazu. Nie stanowią jednak elementu kluczowego. Tym zawsze jest i powinno być czytanie, lektura.
Na koniec jeszcze jedna ważna rada. Przede wszystkim dla tych osób, które są perfekcjonistami. Tylko my bibliotekarze, organizatorzy wydarzenia wiemy, jak miało ono wyglądać w naszym zamyśle. Tylko my wiemy, co, gdzie i jak powinno stać, dlaczego jeden element pojawił się w konkretnym momencie, a inny nie. Tylko my wiemy, co i w którym momencie poszło nie po naszej myśli.
Dla odbiorców wiele takich małych detali jest niedostrzegalnych. Oni patrzą na całościowy obraz. To, że głośnik nie został przykryty przygotowaną do tego serwetą nie będzie miało znaczenia. W końcu głośniki często są odkryte. Dlatego popatrzmy na siebie i organizowane przez nas wydarzenie przychylnym okiem. Nie okiem krytyka (choć do ewaluacji i takie oko jest potrzebne), ale okiem osoby przychylnej organizowanemu wydarzeniu. Niestety o obiektywizmie trudno będzie tu mówić.
bibliotekarz z pasją do dzielenia się wiedzę i doświadczeniem, edukator, prelegent, autor ponad 300 artykułów w czasopismach specjalistycznych skupionych wokół tematu bibliotek i instytucji kultury. W swoich tekstach wskazuje na praktyczne aspekty wdrażania teoretycznych rozwiązań. Prowadzi szkolenia w całej Polsce jest członkiem Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. Kujawsko-Pomorski Bibliotekarz Roku 2023
Wiedza i Praktyka Sp. z o.o.
ul. Łotewska 9a
03-918 Warszawa